środa, 12 listopada 2014

Ocet jabłkowy–uzupełnienie

 

 

Witam wszystkich bardzo serdecznie!

 

Przeglądając mój pierwszy post zauważyłam, że troszkę się z nim pospieszyłam i  nie wspomniałam o dość istotnych rzeczach. Dlatego chciałabym omówić jeszcze parę aspektów związanych z tym cudownym płynem.

 

Dlaczego warto stosować tonik octowy?

Każda/każdy z nas, zarówno rano jak i wieczorem, stosuje maasę kosmetyków. Robimy sobie peelingi, maseczki, używamy głęboko oczyszczających żeli do twarzy, nakładamy ,mniej lub bardziej, naturalne kremy. Lista jest ogromna, a przy tym wszystkim zapominamy o bardzo istotnej rzeczy, nasza cera sama z siebie wytwarza warstwę ochronna, którą my usuwamy podczas zabiegów pielęgnacyjnych. Z natury skóra ma charakter lekko kwasowy i oscyluje w granicach od 4,5 do 6 pH. Szczególnie po umyciu buzi, często mamy ściągniętą i przesuszoną cerę. To właśnie wtedy musimy użyć toniku, który przywróci nam odpowiednie pH. Na rynku mamy ogromny wybór najróżniejszych toników, ale co może być lepszego niż naturalny kosmetyk, który sami możemy wykonać w domowym zaciszu, bez wysokich nakładów?

Jak stosować?

Stosowanie nie jest niczym skomplikowanym. Jak już wyżej napisałam, nakładamy tonik na cerę po jej wcześniejszym oczyszczeniu. Codziennie rano i wieczorem, po dokładnym umyciu buzi, czekam aż skóra będzie całkowicie sucha, a następnie przemywam ją dokładnie tonikiem. Przed każdym użyciem dokładnie wstrząsam buteleczkę, aby ocet wymieszał się z wodą. Niewielką ilość płynu nanoszę na wacik kosmetyczny i przemywam twarz. Czytałam o paru technikach aplikowania toników na cerę. Jedni piszą, aby robić to kulistymi ruchami, inni twierdzą, że należy stosować ruchy antygrawitacyjne. W każdym razie, czekam około 10 min i wtedy koniecznie nakładam jakiś krem. W moim przypadku, najlepiej sprawdza się wtedy głęboko nawilżający krem z serii Barwa Siarkowa, ale nie zawsze mogę sobie pozwolić na świecącą twarz. Wtedy zazwyczaj nakładam krem matujący, również z tej serii.

Moje uwagi.

Dla niektórych tonik wykonany w proporcjach 1:1 może być troszeczkę za mocny. To wszystko zależy od rodzaju cery, jeżeli masz cerę wrażliwą, radziłabym wymieszać ocet z wodą 1:2. Sam tonik ma dość intensywny zapach octu, ale na całe szczęście, utrzymuje się on na buzi tylko przez chwilę, a po użyciu kremu naprawdę ciężko będzie cokolwiek wyczuć.

Możecie zapytać czy działa i czy szybko zobaczycie efekty. Niestety nie używam go jeszcze na tyle długo, żebym mogła wyrobić sobie o nim opinii. Tak jak pisałam we wcześniejszym wpisie, opieram się na opinii innych dziewczyn, które są zachwycone octem jabłkowym. Na pewno będę go dalej stosować, ponieważ nie zauważyłam żadnych skutków ubocznych. Najważniejsze, żeby być wytrwałym i sumiennym w stosowaniu jakiegokolwiek produktu do cery. Nic nie jest w stanie zdziałać cudów w parę dni, a jeżeli jest coś takiego, to proszę dajcie mi znać!

Walka z niedoskonałościami jest bardzo trudną walką. Często ciągnie się latami, raz jest troszkę lepiej i gdy myślimy, że już się kończy, wraca ze zdwojoną siłą. Tylko osoby, które nigdy nie miały takich problemów, mogą stwierdzić, że to pryszcz. Dlatego łączę się z każdym z Was w bólu i mam nadzieję, że chociaż jednej osobie pomoże ten wpis i będzie się ona mogła cieszyć piękną i nieskazitelną cerą.

Trzymajcie się gorąco i dajcie znać czy zdecydowaliście się na wypróbowanie toniku z octu jabłkowego. Może macie jakieś inne sprawdzone sposoby na piękną buzie i będziecie się chcieli nimi ze mną podzielić? Zapraszam do komentowania !

PS. Zachęcam też to obejrzenia tego i tego filmiku. Bardzo mi pomogły i może przydadzą się także Wam.

Pozdrawiam !

poniedziałek, 10 listopada 2014

DIY #1: Tonik z octu jabłkowego


Witam wszystkich bardzo serdecznie!


Pierwszy post chciałabym poświęcić na coś, co męczyło mnie od paru dobrych miesięcy. Uwielbiam spędzać czas wyszukując najróżniejszych domowych sposobów na piękną cerę, twarde paznokcie czy zdrowe, lśniące włosy. Bardzo często gdy coś przykuje moją uwagę i mam wszystkie potrzebne składniki pod ręką w kuchni, od razu biorę się za przetestowanie przepisu. Tonik z octu jabłkowego, bo to o nim będę dzisiaj pisała, nie był jednak jednym z nich. Wbrew temu, co pisze wiele dziewczyn na swoich blogach, eko ocet jabłkowy nie jest czymś, co mogłam znaleźć w szafie. Ale udało mi się wreszcie zmobilizować i zakupiłam ten śmierdzący i odrzucający wyglądem płyn.
Może zacznę od tego, w czym pomoże stosowanie octu jabłkowego. Przede wszystkim, jest to jedyny ocet, nadający się do picia (oczywiście mieszamy go z wodą, ale o tym później), przemywania twarzy czy robienia płukanek do włosów. Nie będę bawiła się w znawcę i przepisywała informacji z innych stron, ale wszystko co powinniście wiedzieć o occie jabłkowym znajdziecie między innymi na tej stronie.


Co możemy zyskać?

Mam problematyczną cerę ze skłonnościami do pojawiania się różnych niedoskonałości. Czytałam bardzo dużo na temat efektów stosowanie tego toniku i nie spotkałam się z negatywną oceną. Każdy zachwycał się nad skutecznością octu jabłkowego i krótkim czasie, po którym było widać już pierwsze efekty.




Składniki:

-ocet jabłkowy- koniecznie musi być naturalnie mętny i niepasteryzowany, inaczej kuracja przyniesie raczej mizerne efekty,
-woda mineralna (ja używam filtrowanej wody z kranu),
-pojemnik na tonik.

Jak widzicie, lista składników nie jest porywająca, a receptura jest równie skomplikowana. Jedyne co musicie zrobić, to wymieszać ocet z wodą w proporcjach 1:1. Co jest ważne, przed przelaniem octu dokładnie wstrząśnijcie płynem, aby wszystko dobrze się wymieszało. Co za tym idzie, przed stosowaniem toniku za każdym razem należy wstrząsnąć buteleczką. Moim zdaniem nie ma sensu zalewać buteleczki do pełna, proponowałabym spróbować z połową i zobaczyć jak się sprawuje nasz tonik. Zawsze przecież można dorobić :)


Picie octu jabłkowego

Jak już wyżej wspomniałam, ocet jabłkowy, odpowiednio rozmieszany z wodą, nadaje się też do picia. Do 250 ml. wody dodajemy ok. 1 łyżki octu jabłkowego, mieszamy i pijemy. Zapach jest typowo octowy, ale smakiem nasz koktajl bardziej przypomina wodę z przeterminowanym sokiem jabłkowym. Płyn jest kwaśny i jeżeli dodacie za dużo octu, możecie mieć kłopoty z wypiciem całej szklanki. W razie ogromnych problemów ze smakiem, można dodać jeszcze łyżkę miodu, dla zabicia kwaśnej nuty. Taką mieszankę powinniśmy pić dwa razy dziennie.




Mam nadzieję, że przyda się komuś ten post i skorzysta z przepisu. Ja dopiero zaczęłam swoją przygodę z octem jabłkowym, ale na pewno będę pisała o efektach (lub ich braku) kuracji w przyszłości. Dajcie znać jakie są wasze przygody z domowymi tonikami.
Pozdrawiam,

The Clumsy A